Tak jakoś się składa, że ostatnio coraz rzadziej pary młode zawierają śluby kościelne w swojej parafii. Migracje na mniejszą i większą skalę sprawiły, że rzadko kiedy nawet mieszkają w pobliżu kościoła, który uważają za „swój”. Dużą rolę grają tu też walory estetyczne, bo spójrzmy prawdzie w oczy – każdy widzi swoją ceremonię ślubu w najpiękniejszym kościele i najpiękniejszej okolicy, młodzi wolą więc wybrać piękny drewniany kościółek w górach zamiast betonowego molocha z osiedla. A jeśli kościół parafialny nie spełnia wszystkich wymogów, zawrzeć ślub w innej świątyni pomoże ci licencja ślubna lub zezwolenie.
Jeżeli bierzesz ślub poza swoją parafią musisz obowiązkowo w jakiś sposób to udokumentować i o to w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Ślub kościelny musi być przez parafię udokumentowany – nieważne czy przez tą „starą” czy przez tą „nową”. I chociaż wiele osób używa określenia „licencja ślubna” i „zezwolenie ślubne” wymiennie, określenia te wcale nie są synonimami.
Licencja ślubna to dokument, który stwierdza, że w nowym miejscu bierzesz ślub, ale w obecnej parafii zostanie spisany protokół przedślubny i to ona zajmuje się ogółem formalności. Czyli twój ksiądz proboszcz wykonuje część pracy jednocześnie zgadzając się na wasz ślub gdzie indziej.
Zezwolenie z kolei przepisuje na nową parafię całość obowiązków – nie tylko odprawienie ceremonii, ale i spisanie protokołu oraz kontakt z Urzędem Stanu Cywilnego. Poza wydaniem zezwolenia ksiądz z „porzucanej” przez ciebie parafii nie ma już żadnych obowiązków.
Proste? W sumie wszystko zależy od sytuacji. Już twoja w tym głowa, żeby ksiądz zgodził się na wydanie odpowiednich zaświadczeń i przede wszystkim na ślub poza parafią. Licencja ślubna (a czasem też i zezwolenie) mogą być bowiem traktowane jako strata dla parafii, która mogłaby na twoim ślubie dobrze zarobić. Nie zdziw się więc jeśli usłyszysz sugestię zapłaty za wydanie dokumentów. A jeśli w między czasie coś pomylisz albo zapomnisz dokładnej terminologii, spróbuj się tym nie denerwować. Skoro wszyscy wiedzą, że pierwszy raz bierzesz ślub i masz przecież prawo się pomylić, na pewno chętnie udzielą ci wyjaśnień i pomogą skompletować dokumenty. Grunt, to wiedzieć, czego chcesz!
Umów się ze mną na konsultacje
Chcesz uniknąć błędów podczas przygotowań do wesela, oszczędzić czas i pieniądze? Napisz mi wiadomość ze szczegółami swoich rozterek i spotkajmy się, abym mogła przedstawić Ci rozwiązania. Dołącz do grona zrelaksowanych, uśmiechniętych panien młodych!
Napisz do mnie maila na justyna@koscielska.pl skorzystaj z formularza poniżej albo dowiedz się więcej »