#TBT – londyńskie wyższe sfery w roli głównej

Dziś na chwilę przenosimy się do czasów (i sfer), w których ślub bez kilkumetrowego trenu i dwa razy tak długiego welonu, po prostu nie ma prawa się odbyć.

Londyn, 1937. Nie jest to wprawdzie ślub królewski, ale ówczesny książę Kentu (Jerzy) pełnił zaszczytną rolę świadka. Dla mnie zawsze jest tak samo niesamowite to, że nawet z tamtych czasów zachowały się relacje filmowe. Dzięki temu najłatwiej ocenić kreacje ślubne – i pań, i panów. Zwłaszcza na eleganckie stroje tych drugich zwróćcie szczególną uwagę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *