Czwartkowy powrót do lat 60-tych i ślubu, który wydaje się spełnieniem marzeń, a okazał się ogromnym rozczarowaniem. Ona w poważnym wieku 21 lat, on – młodzieniec równo 50-letni. Co mogło pójść nie tak?
Ślubne zdjęcia uważam za kluczową kwestię przy ustalaniu weselnych priorytetów. Nie musi to być pełen zestaw, łącznie z dokumentacją przygotowań do wyjścia z domu i nocą poślubną (istnieją takie sesje, nie jest to chory wymysł autorki!). Bez względu na to co wybierzesz i ile za to jesteś w stanie zapłacić, zdjęcia ślubne to bezsprzecznie najlepsza pamiątka.
https://fromthebygone.wordpress.com
Ta fotka Franka Sinatry i Mii Farrow jest przykładem na to, jak fałszywie postrzegamy rzeczywistość otaczającą zdjęcia z przeszłości. Uśmiechy na twarzach młodej pary i znany wszystkim ich status społeczny sprawiają, że momentalnie wyobrażamy sobie romantyczną scenerię i ogromny przepych towarzyszący całej ceremonii. Cóż, powiedzmy, że wyglądało to nieco inaczej.
Ceremonia trwała 5 minut – jak to z cywilnymi bywa. Na ślubie nie było rodziny, jedynie świadkowie. Wesele, czy może raczej przyjęcie, wprawdzie się odbyło, a wśród obecnych oczywiście nie zabrakło gwiazd filmowych i szych biznesu z kręgów młodej pary. Czy ma to jednak znaczenie, skoro małżeństwo powoli rozpadało się od dnia ślubu? Gwoździem do trumny związku okazało się przyjęcie przez Mię roli w „Dziecku Rosemary” (dwa lata po ślubie), mimo wcześniejszych zapewnień, że dla męża zrezygnuje z kariery. Trudno nie zgodzić się z jej wyborem.