Nie od dziś panny młode dobrowolnie nakładają na siebie odpowiedzialność i obowiązki, których potem nie są w stanie udźwignąć. Jedna wpadła nawet na pomysł samodzielnego dokumentowania ślubu.
Zdjęcia ślubne są uniwersalną pamiątką z waszej ceremonii. Nie sądzę, aby warto na nie było wydawać połowę zaplanowanego budżetu, ale prawda jest taka, że gołym okiem widać różnicę między profesjonalnymi fotografiami, a tymi, które wujek cyka iPhonem. Tym dziwniejsza może się wydać decyzja Liisy, która postanowiła osobiście wykonać wszystkie ślubne fotografie.
Powód miały okazję poznać wszystkie panny młode – oczywiście chęć oszczędności. Para młoda uznała, że nie ma sensu przepłacać, skoro narzeczona sama zgłasza się do zadania. Poza tym przedsięwzięcie, mimo że trochę szalone, jest gwarancją oryginalnego efektu.
Bo nie są to zdjęcia ślubne w tradycyjnym wydaniu. Nie ma ujęć grupowych ani fotografii plenerowych. A jednak oddają specyficzny nastrój, którego ktoś z zewnątrz nie zawsze daje radę uchwycić.
Nie wiem, czy byłabym gotowa wziąć udział w takim eksperymencie. Szczerze wierzę, że dużo ważniejsza od całej kolorowej i jednorazowej otoczki jest ceremonia ślubna. Nie zmienia to jednak faktu, że kiedy już uda mi się zgromadzić wszystkich najbliższych w jednym miejscu, i to z nie byle jakiej okazji, chciałabym mieć zdjęcia, które upamiętnią całe wydarzenie. Nie wspominając o standardowej fotce z panem młodym.
Więcej samodzielnych zdjęć panny młodej znajdziecie w tym wpisie. A wszystkie fotografie w tej notce oczywiście autorstwa panny młodej :)