wybór sukni ślubnej

Kiedy jest za późno na zmianę weselnych planów?

Martwisz się, że z niczym nie zdążysz przed ślubem, presja czasu wydaje się nie do zniesienia, a cały czas przypominasz sobie o kolejnych rzeczach, których nie zrobiłaś? Czasem trudno uwierzyć, że do ślubu nie zostało kilkanaście miesięcy, tylko kilkanaście dni i kolejną pannę młodą łapie w szpony strachu przeświadczenie, że po prostu jest już za późno.

Tendencja do panikowania wydaje się cechą niezmiennie przypisywaną pannom młodym. No cóż – nie jest to zupełnie bezpodstawne. Wiadomo, że ślub wywołuje stres i to stres związany z różnymi aspektami przygotowań – spięcia z rodziną, narzeczonym, brak spójnej wizji, zawodzący usługodawcy. A czynnik powodujący najwięcej nerwów? Goniące nas terminy.

Jest to zmartwienie, o którym przy okazji organizacji wesela słyszę chyba najwięcej. Jeżeli zostaje nam do wesela jakiś rok, obawy tego rodzaju łatwo jest dosyć szybko rozwiać. Gdy oczami wyobraźni dostrzegasz przyszłą siebie w stresującej sytuacji, przede wszystkim spróbuj do niej nie dopuścić. Planowanie i organizacja pozwolą ci zawczasu uporać się z ewentualnymi problemami i (nie)spodziewanymi opóźnieniami. Jeżeli więc znasz siebie na tyle, że po prostu wiesz, jak kwestia terminów wyglądała we wszystkich poprzednich sytuacjach (pamiętasz, na ile przed obroną skończyłaś pisać magisterkę? A na ile przed maturą odłożyłaś książki spokojna, że wszystko umiesz? No właśnie), zacznij od dobrego przygotowania, a nic ci nie umknie.

No dobrze, a co jeśli do ślubu faktycznie coraz mniej czasu i wszystko czego się bałaś, zaczyna się spełniać? Przede wszystkim spróbuj ostudzić emocje i na spokojnie zastanowić się, czy z daną sytuacją można coś zrobić. To, czy zaczyna się robić gorąco, czy atmosfera osiąga wręcz temperaturę wrzenia, w dużej mierze zależy od ciebie. Bo spójrzmy prawdzie w oczy – przygotowania weselne, te wszystkie drobne szczegóły, którymi od miesięcy tak się martwisz, detale, o które za wszelką cenę chciałaś zadbać i oryginalne, jedyne w swoim rodzaju atrakcje dla gości, stanowią jedynie otoczkę całego wydarzenia. W centrum jesteś ty, twój narzeczony i przysięga, którą składacie sobie nawzajem. Nie zmieni tego brak występów zespołu cygańskiego opóźnionego przez kontrolę graniczną ani kałuża, w którą zmienił się zostawiony w cieple lodowy łabądź. Ślub to ślub i złożenie przysięgi sprawia, że całe przedsięwzięcie zwieńczone jest sukcesem.

Jeśli czujesz, że wszystko przygotowałaś najlepiej jak tylko było można i naprawdę nie masz sobie nic do zarzucenia, pozostaje przypomnieć sobie, że nie masz na wszystko wpływu. Nie denerwuj się i nie panikuj z powodu rzeczy, których braku goście pewnie nawet nie zauważą. Czas, żebyś uświadomiła sobie, że obecne na weselu osoby przyszły świętować z młodą parą ten wyjątkowy dzień i brak określonego rodzaju ciastek, szalonych fajerwerków i wyszukanej choreografii im tego nie popsuje. Podziel rzeczy na te, bez których naprawdę trudno będzie dotrwać do końca dnia i te, których brak będzie stanowić świetną anegdotę już za parę tygodni. Dla przykładu: zniknięcie pana młodego kontra zaciągnięta sukienka. Która z tych rzeczy ma prawo powodować stres, a której możesz udawać, że nie zauważyłaś? (Podpowiedź dla cynicznych: nie zwracaj uwagi na zaciągniętą sukienkę).

Tak naprawdę nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić – czy to pomysł na bukiet ślubny, czy jubilera projektującego obrączki, czy własne nastawienie. Więc dziewczyny, zamiast się zamartwiać, spróbujcie zdystansować się do całego wydarzenia! Zamiast siedzieć i płakać, poprawcie to, co jeszcze się da! A zamiast przywiązywać zbytnią wagę do detali, pamiętajcie o szerszej perspektywie – to w końcu dzień waszego ślubu i w dużej mierze od waszego nastawienia zależy, jak będziecie go wspominać! Bo tak naprawdę nigdy nie jest za późno.

Umów się ze mną na konsultacje

Chcesz uniknąć błędów podczas przygotowań do wesela, oszczędzić czas i pieniądze? Napisz mi wiadomość ze szczegółami swoich rozterek i spotkajmy się, abym mogła przedstawić Ci rozwiązania. Dołącz do grona zrelaksowanych, uśmiechniętych panien młodych!

Napisz do mnie maila na justyna@koscielska.pl skorzystaj z formularza poniżej albo dowiedz się więcej »

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *